| Źródło: https://zielona-gora.policja.gov.pl/go2/serwis-informacyjny/aktualnosci/49650,NIE-SLUCHAJ-TELEFONICZNYCH-OSZUSTOW-NAWET-JEZELI-KTOS-SIE-PODAJE-ZA-TWOJA-BLISKA.html
NIE SŁUCHAJ TELEFONICZNYCH OSZUSTÓW – NAWET JEŻELI KTOŚ SIĘ PODAJE ZA TWOJĄ BLISKĄ OSOBĘ – NAJPIERW TO SPRAWDŹ!
Prosimy wszystkich o ostrożność w kontaktach telefonicznych, zwłaszcza gdy osoba po drugiej stronie słuchawki chce od nas pieniędzy. Pamiętajmy, że nie należy wierzyć w historie, które ktoś opowiada nam przez telefon. NIE ODDAWAJCIE PIENIĘDZY OSZUSTOM. Starsze małżeństwo oddało przestępcom 57 tysięcy złotych.
Sposoby działania telefonicznych przestępców posługujących się metodą „na wnuczka” czy „na policjanta” ulegają modyfikacji. Oszuści dzwonią już nie tylko do starszych osób i podają się za policjantów przekonując, że krewny znalazł się w trudnej sytuacji np. miał wypadek drogowy i natychmiast potrzebuje pieniędzy. Dzwonią też do młodszych osób, podając się za pracowników banków i fałszywie „ostrzegają”, że konto jest zagrożone i pieniądze trzeba szybko „zabezpieczyć” i najlepiej przelać „na konto techniczne”. Przestępcy zawsze żądają dużych sum, zwykle kilkudziesięciu tysięcy złotych, często też wypytują o posiadane oszczędności czy kosztowności. Pamiętajmy, że oszuści w łatwy sposób mogą się podszyć pod prawdziwy numer infolinii banku albo numer jednostki Policji. Nie wolno ufać obcym w telefonicznej rozmowie jeżeli chcą rozmawiać o naszych kontach bankowych czy oszczędnościach.
W miniony wtorek 76-letnia mieszkanka Zielonej Góry odebrała stacjonarny telefon, a kobieta po drugiej stronie linii przedstawiła się jako jej córka. Płaczliwym głosem powiedziała, że spowodowała wypadek, potrąciła kobietę w ciąży, dziecko zmarło, a lekarze walczą o życie kobiety w szpitalu. Udając córkę przekonywała 76-latę, że za ten wypadek grozi areszt i potrzebne jest 100 tysięcy złotych na „kaucję dla prokuratora”. I „trzeba się spieszyć dopóki kobieta żyje”. Seniorka powiedziała, że nie może zdobyć aż tak dużej kwoty, „córka” powiedziała więc: „niech tata idzie do banku”. Faktycznie mąż 76-latki poszedł do banku po pieniądze. Pracownicy placówki próbowali ostrzec mężczyznę pytając czy to nie oszuści zmuszają go do wypłacenia tak dużej kwoty, mężczyzna niestety nie posłuchał ostrzeżenia. Po powrocie męża do domu 76-latka poinformowała „córkę”, że ma tylko 57 tysięcy złotych, które może przekazać. Fałszywa córka powiedziała, że już jej przyjaciel wpłacił 30 tysięcy i że 57 tysięcy na ten moment wystarczy. Poinformowała też 76-latkę, że po pieniądze zgłosi się „adwokat”. Niestety podejrzeń oszukiwanego małżeństwa nie wzbudziło nawet to, że „adwokat”, który pojawił się po kilkunastu minutach, ubrany był w bluzę z kapturem i miał widoczne ubytki w uzębieniu… Po odebraniu pieniędzy fałszywa „córka” rozłączyła się.
Małżeństwo dopiero po pewnym czasie skontaktowało się ze swoją prawdziwą córką dowiadując się, że padli ofiarą podłego oszustwa.
KOLEJNY RAZ OSTRZEGAMY:
Jak nie paść ofiarą oszustwa telefonicznego? Pamiętaj:
https://znamtenumery.pl/
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj